Alpinista wpada w przepaść. Koledzy krzyczą: - Piotr, żyjesz? - Żyję! - Ręce masz całe? - Całe! - Nogi masz całe? - Całe! - To wstawaj! - Nie mogę, jeszcze lecę!
Idą 2 dżemy. Idą już bardzo długo, przeszły straszny kawał świata. Nagle jeden mówi do drugiego: - Wiesz, zmęczony jestem. Chyba się zdżemnę.
Jasio zza drzwi łazienki woła do mamy: - Mamo! Jaką koszulkę mam dzisiaj ubrać? - Z krótkim rękawkiem, a czemu pytasz? - Bo nie wiem dokąd mam umyć ręce.
Pani mówi do Jasia: - Gdzie Twoja praca domowa? - Nie uwierzy mi Pani, ale z tej kartki zrobiłem samolocik i porwali go terroryści...
Przychodzi kolega do Kartezjusza, drzwi otwiera jego matka. - Czy jest Kartezjusz? - Chwileczkę, sprawdzę. Matka na chwilę oddala się w głąb mieszkania. Po chwili wraca i mówi: - Jest, bo myśli.