W nocy żona blondynka budzi męża. - Słyszysz? Ktoś się do nas włamuje! - To co mam zrobić? Na to żona: - Idź obudź psa!
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego. - Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste... Mechanik: - To olej. Blondynka: - OK, no to oleję.
Jedzie blondynka samochodem, podchodzi policja i mówi: - Poproszę do wody. - Ale ja nie umiem pływać.