Przychodzi mały chłopczyk do burdelu z rozjechaną żabką i skarboną. Mówi do pani siedzącej przy biurku. -Może pani zawołać panią, która ma HIV ? -Chłopczyku, a na co Ci pani, która ma HIV ? -Czy to prawda, że jak będę ruchał panią z HIV to ja też będę miał HIV ? -Noo... tak. -A czy jak codzień przyjdzie moja opiekunka i będzie mniemolestować to ona też będzie miała HIV ? -Taak . -A czy jak przyjdzie mój tata i będzie ruchał moją opiekunkę to on też będzie miał HIV ? -Noo oczywiście, że tak. -a czy jak mój tata będzie ruchał moją mamę to ona też będzie miała HIV ? -Tak .. -A czy jak co środe przyjedzie śmieciaż to on też będzie miał HIV ? -Tak ! -To o tego skurwysyna mi chodzi. Bo mi żabkę rozjechał !!