Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy: - A gdzie kompot?! Mama zdziwiona: - Jasiu, to ty umiesz mówić?! - Umiem - To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś? - Bo zawsze był kompot!
Jasiu mówi do swojej mamy: - Mamo, choinka się pali! A mama na to: - Nie mówi się "pali" tylko "świeci". Potem jasiu przychodzi i mówi: - Mamo, firanki się świecą!