Witaj gościu! Zaloguj się, bądź Zarejestruj.

sucharyPiszSuchary.pl - Najlepsze

suchary

z sieci!
Jak nazywa się rodzina tropiąca kości?

- Kościotrupi!
Jak nazywa się rodzina tropiąca kości? - Kościotrupi!

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Podobne suchary
Niedzielny obiad. Rodzina w komplecie. Mąż, żona, dziecko. 
Dziecko pyta: 
- Mamusiu a czemu tatuś się z tobą ożenił ? 
Mąż podnosi wzrok znad talerza.
 Powoli odkłada widelec i mówi do żony: 
- Widzisz, nawet dziecko nie może tego zrozumieć...
Niedzielny obiad. Rodzina w komplecie. Mąż, żona, dziecko. Dziecko pyta: - Mamusiu a czemu tatuś się z tobą ożenił ? Mąż podnosi wzrok znad talerza. Powoli odkłada widelec i mówi do żony: - Widzisz, nawet dziecko nie może tego zrozumieć...
Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi
 z zawiniętym bobasem na rękach
do szczęśliwego ojca. 
Już ma mu przekazać bobaska,
 gdy nagle spuszcza niemowlaka
na podłogę. Podnosząc zawadził jego główką
 o parapet, a następnie
huknął nóżką o drzwi.
 Ojciec w szoku. A na to lekarz:
- Żaaartowaaałem, dziecko zmarło przy porodzie!
Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawiniętym bobasem na rękach do szczęśliwego ojca. Już ma mu przekazać bobaska, gdy nagle spuszcza niemowlaka na podłogę. Podnosząc zawadził jego główką o parapet, a następnie huknął nóżką o drzwi. Ojciec w szoku. A na to lekarz: - Żaaartowaaałem, dziecko zmarło przy porodzie!
W owocowym teatrze występują:
Owoc pierwszy:
- Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
Owoc drugi:
- Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina.
Owoc trzeci:
- Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć.
W owocowym teatrze występują: Owoc pierwszy: - Jestem kiwi. Co każdego ożywi. Owoc drugi: - Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina. Owoc trzeci: - Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć.
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem.
 Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni.
 Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża: 
- Twoja rodzina? 
- Tak, teściowie!
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża: - Twoja rodzina? - Tak, teściowie!