Jasiu wrócił nareszcie do domu, bo tata poprosił go, aby przyniósł mu parę jabłek od sąsiada. Jasio mówi: - Tato, tao mam jabłka o, które prosiłeś! - Dziękuje Jasiu, ależ z ciebie dobry synek, a sąsiad wie, że wziąłeś od niego kilka jabłek? - Tak, wie, ponieważ mnie gonił.
Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie. - Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia. Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa... Może ktoś z Was wie? W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki. - To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono... Jaś podnosi w górę rączkę: - Monotonia!
U dentysty: - Ile kosztuje wyrwanie zęba? - 100 złotych. - 100 złotych za kilka minut pracy?! - Mogę wyrywać powoli, jeśli pan woli...
Idzie Jasiu i Małgosia przez las i Jasiu mówi: - Małgosiu, dam Ci Snickersa za pocałunek - No dobrze. Sytuacja powtarza się kilka razy. Doszli do końca lasu i Małgosia mówi: - Jasiu, zanim Ty mnie przelecisz, to ja cukrzycy dostanę.