- Dzień dobry. Poproszę butapren. - Co? Narkoman? - Nie. But mi się rozerwał... - I co? Myślisz, że jak się naćpasz, to się zrośnie?
Przychodzi zaspana blondynka do sklepu: - Dzień dobry, poproszę mleko. - 3,2? - odpowiada sprzedawca - Nie, jedno poproszę.
Kowalski pyta się szefa: - Szefie da mi pan urlop, bo teściowa przyjeżdża? A szef na to: - Nie ma mowy - Wiedziałem, że z szefa dobry człowiek!
Dzwoni telefon: - Dzień dobry, czy mogę z Jola? - Niestety małżonki nie ma w domu. - To wiem, jest u mnie i pytam, czy mogę.
Kowalski jak zwykle przyszedł spóźniony do pracy i zbiera standardowy ochrzan od szefa: - Był pan w wojsku, Kowalski? - Byłem. - I co tam panu mówił sierżant jak się pan spóźniał?! - Nic szczególnego... "Dzień dobry, panie majorze"...