- Jasiu, zachowujesz się jak prosię! - strofuje
mama Jasia za zachowanie przy stole
- wiesz, co to prosię?
- Tak mamusiu - dziecko maciory.
- Jasiu chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
Nauczycielka oznajmia na początku lekcji:
- A dzisiaj porozmawiamy o tym, skąd biorą się dzieci...
Na to Jasiu znudzonym głosem:
- A Ci, co już dymali mogą wyjść na fajkę?
Nauczycielka w szkole pyta Jasia:
- Jasiu, powiedz co mamy z gąski?
- Smalec.
- No dobrze Jasiu, ale co jeszcze?
- Smalec.
- Dobrze, powiedz mi, co masz w poduszce?
- Dziurę.
- A co jest w tej dziurze?
- Pierze.
- No to co mamy z gąski?
- Smalec.
Pyta się Pani w przedszkolu dzieci:
-Dzieci,znacie cały alfabet?
Jasiu mówi:
-Ja, ja, proszę pani!!!
-Tak Jasiu to powiedz-mówi nauczycielka.
-q,w,e,r,t,y,u,i,o,p,a,s,d,f,g,h,j,k,l,z,x,c,v,b,n,m.
Chodzi Jasiu dookoła beczki i pyta:
- Kiedy ten płot się skończy?
Św. Hiob modlił się na gnoju.
Na lekcji religii:
Katechetka: Dzieci, więc kim był Hiob?
Jasiu: Gówniarzem, proszę pani...
Mama woła do Jasia z kuchni:
- Jasiu, co robisz?
- Leżę.
- A co robi Kaziu?
- Pomaga mi.